Sztolnia czarnego pstrąga

Sztolnia Czarnego Pstrąga znajduje się pośrodku Parku Repeckiego w Tarnowskich Górach. Zwiedzanie odbywa się ruchem wahadłowym (informacja przy wejściu do szybów). Wewnątrz sztolni panuje temperatura ok. 10 stopni C. Zwiedzanie polega na przepłynięciu łodziami 600 metrowego odcinka sztolni.

9c854f2af9c04fd8838a9c419aac7ee9

Opis zwiedzania

Rozległy, prawie 200 hektarowy park posiadający bardzo bogaty drzewostan niezliczonej ilości drzewa bukowego, dębu, kryjący w swej bogatej szacie zieleni tulipanowce, kasztanowce, cisy, posiada jeszcze duże atrakcje: są to dwa szyby sztolniowe – szyb „Ewa” i szyb „Sylwester”. Szyb „Ewa” o głębokości 20 metrów zgłębiony został w 1826r. jako jeden z 26 szybów zgłębionych do poziomu Sztolni w trakcie jej drążenia odcinkami na zbicie pomiędzy tymi szybami. Nadszybie budowane w charakterze rotundy jest zachowaną formą stylową dla tych obiektów górniczych. Podszybie szybu „Ewa” stanowi przystań dla łodzi, do której schodzimy schodami. Strop zabezpieczony jest obudową murową.

a8fe2280c4708887232376071c4bea4c

Szyb „Sylwester” analogiczny do szybu „Ewa” zbudowany został w 1828 roku, posiada głębokość 30 metrów. Najciekawsze jest podszybie szybu, gdyż ociosy i strop stanowią tu nie obudowane skały dolomitowe. Przykładem wspaniałego dzieła górniczego może być 600 metrowy fragment starej sztolni pomiędzy szybami „Ewa” i „Sylwester”. Zwiedzanie sztolni „Czarnego Pstrąga” odbywa się za pomocą łodzi. Przewodnik, niczym mityczny Charon przeprawia turystów od jednego szybu do drugiego szybu, pchając łodzie, a zarazem snując opowieści górnicze. Płynąc obserwujemy w migotliwym świetle lamp karbidowych ociosy skał, na których są widoczne pionowe, nieco skośne rowki czyli ślady otworów strzałowych. Środkami strzelniczymi były wówczas proch czarny – materiał wybuchowy, słoma – lont, glina – przybitka. Szerokość chodnika sztolniowego waha się od 1.20 do 2.50 metra, wysokości 2,20 do 4,00 m, a głębokość od 0.70 do 1.00 m wody.

875ec3542f9ba4387d8d9ee330ddfd55

W migotliwym świetle wprawne oko może dostrzec pstrąga. Wydaje się być czarny, stąd też przyjęła się nazwa chodnika sztolniowego jako „Czarnego Pstrąga”, która funkcjonuje po dzień dzisiejszy. W ostatnim czasie również nietoperze urządziły sobie w sztolni swoją sypialnię, niejednokrotnie latając nad głowami turystów, jednym dostarczając radości, innym wrażeń.

536bf58c63904b00de0e082e08b329b5

Zgłoś
Komentuj
Schowaj komentarze
Wpisz komentarz:
(Maksymalna ilość znaków: 1024) Pozostało 1024 znaków.
Musisz być zalogowany, aby komentować i oceniać zdjęcia.
Możesz się zalogować lub zarejestrować
Dodaj komentarz
Komentarze uzytkowników:
Skomentuj teraz!
konkursy PKPzin

1. Niniejszym ogłaszamy konkurs literacko-fotograficzny na zestaw 5 wierszy, fotografii lub prozy do 10 stron A4 o dowolnej tematyce. Konkurs trwa od 25.01.2013 do 24.02.2013 roku. Prace należy przesłać na adres pkpzin@gmail.com z dopiskiem "Konkurs". Wybrane zestawy zostaną opublikowane na łamach PKPZin w marcowym numerze. Teksty należy przesyłać w formatach doc, docx, rtf lub txt, natomiast pliki graficzne w jpg, najlepiej o wadze około 100-500 KB. Zwycięzca otrzyma Voucher na weekendowy pobyt dla dwóch osób w trzygwiazdkowym hotelu. Kilka wyróżnionych osób również zostanie nagrodzonych. Każdy może przesłać dowolną ilość zestawów. Zapraszamy :) 7a860f92e6adedf365bb605cb1a97950

Zgłoś
Komentuj
Schowaj komentarze
Wpisz komentarz:
(Maksymalna ilość znaków: 1024) Pozostało 1024 znaków.
Musisz być zalogowany, aby komentować i oceniać zdjęcia.
Możesz się zalogować lub zarejestrować
Dodaj komentarz
Komentarze uzytkowników:
Skomentuj teraz!
Kopalnia Guido

Historia kopalni Guido Rozbudowa połączeń kolejowych od połowy XIX wieku, umożliwiających transport surowców i gotowych wyrobów przyczyniła się do szybkiego rozwoju górnośląskiego przemysłu. W rejonie Zabrza powstawały nowe kopalnie, huty i fabryki, wykorzystujące do napędu maszyn i urządzeń parę. Spowodowało to szybki wzrost popytu na węgiel, co zaowocowało tym, że w 1855 r. hrabia Guido Henckel von Donnersmarck magnat i przemysłowiec założył w Zabrzu kopalnię węgla kamiennego. Kopalnia została nazwana od jego imienia - Guido. Z zgłębianiem szybów Barbara i Concordia (ten drugi przemianowano później na Guido) związanych było kilka problemów. Najpierw napotkano kurzawkę i natrafiono na uskok "Saara", co w 1856 r. spowodowało, po wykonaniu zaledwie 30 metrów, przerwanie drążenia szybu. Tymczasem szyb Guido zagłębiano nadal. Założony został pierwszy poziom wydobywczy 80 m. Tu jednak prace napotkały na kolejne trudności, którymi okazały się zaburzenia tektoniczne, skutecznie utrudniające wydobycie. W 1862 r. na głębokości 117 m szyb Guido przerwał warstwę wodonośną i został zatopiony. Aby zgromadzić kapitał inwestycyjny na dalsze roboty górnicze powstała spółka z Górnośląskim Towarzystwem Kolejowym (Oberschlesische Eisenbahn Gesellschaft). W 1870 r. przystąpiono do osuszenia szybu i jego dalszego zgłębiania do 170 m, aby w 1872 r. wznowić wydobycie na poziomie 80 m. Równocześnie trwały prace związane z drążeniem szybu "Kolejowy", którym dziś turyści zjeżdżają w podziemia kopalni. Rozbudowano strukturę wyrobisk przygotowawczych i wybierkowych. Maksymalne wydobycie 312 976 ton węgla osiągnięto w 1885 r. W latach 1885-1887 kopalnia Guido została wykupiona przez pruski skarb i włączona jako pole południowe do państwowej kopalni Królowa Luiza. Dostępne zasoby na poziomie 170 m były w znacznej mierze już wybrane i w ramach kopalni Królowa Luiza przystąpiono do połączenia z poziomem 320 m. W pobliżu szybu Guido wydrążono kolejny szybik, pogłębiono również szyb Kolejowy, który w 1890 r. dotarł do głębokości 320 m. W 1912 r. kopalnię Guido połączono z nowo wybudowaną kopalnią i koksownią Delbrűck. Po podziale Śląska w 1922 r. kopalnia Delbrűck z Guido znalazła się po stronie niemieckiej i została przekazana pruskiemu koncernowi Preussag. W 1928 r. szyb Guido został unieruchomiony a Kolejowy przestał być szybem wydobywczym. Pozostał natomiast szybem zjazdowym dla załogi i materiałów. Na poziomie 170 zostały zainstalowane urządzenia odwadniające dla całej kopalni. Po 1945 r. kopalnię nazwano Kopalnia Węgla Kamiennego Makoszowy, a rejon dawnej kopalni Guido stracił na znaczeniu. Do ponownego ożywienia doszło w 1967 r. kiedy utworzono Kopalnię Doświadczalną Węgla Kamiennego M-300, w której testowano nowe urządzenia i maszyny górnicze dostarczając przy tym niewielką ilość wydobycia. Dzięki staraniom i zaangażowaniu ówczesnej dyrektor Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu Krystyny Barszczewskiej w 1982 r. na poziomie 170 utworzony został Skansen Górniczy Guido udostępniony do zwiedzania, wpisany następnie do rejestru zabytków. W 2000 r. na fali obniżania za wszelką cenę kosztów w przemyśle węglowym, przystąpiono do demontażu unikatowej, podziemnej kopalni, którą można było zwiedzać. Jednakże zaangażowanie wielu instytucji, przede wszystkim samorządu miejskiego Zabrza, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego i osób prywatnych doprowadziło do zatrzymania niszczycielskiego procederu i utworzenia w 2007 r. Zabytkowej Kopalni Guido, jako samodzielnej instytucji kultury Miasta Zabrze i Województwa Śląskiego.

c3501c377bec7186f12306a215d0b4b8cf21f5d3f424dab8e57a6372914ef9b9

fa689d4a89260792e2e8c934051f8704

d6ec9ec9a2a5523bc368aa7518230c3f785ba165d92288cbae25f557a2243000

3de61a23c78de1b694d1ff3fede3546e

Zgłoś
Zobacz komentarze (1) i komentuj
Schowaj komentarze
Wpisz komentarz:
(Maksymalna ilość znaków: 1024) Pozostało 1024 znaków.
Musisz być zalogowany, aby komentować i oceniać zdjęcia.
Możesz się zalogować lub zarejestrować
Dodaj komentarz
Komentarze uzytkowników:
2012-12-23 18:44:52
Ciekawy tekst :) pzdr
Dożynki

Tegoroczne miejskie uroczystości dożynkowe odbyły się w niedzielę 2 września przy siedzibie KGW w Urbanowicach (ul. Przejazdowa). Na scenie wystąpili m.in. kabaret RAK, Mariusz Kalaga i duet Karo. Na zakończenie imprezy przygotowano zabawę taneczną.

b6293e2613fa607d938bc307600388bacd7d92b23915c3e6fd3bd7fa0542736687ef32a750ad5393dbb6b101c29d95b2819bd15befe384afb3b63ea046b69bb60f83887051e23adbfb3dd90eb90bc49045d4c089883137f7d879538ef26262ba

Zgłoś
Komentuj
Schowaj komentarze
Wpisz komentarz:
(Maksymalna ilość znaków: 1024) Pozostało 1024 znaków.
Musisz być zalogowany, aby komentować i oceniać zdjęcia.
Możesz się zalogować lub zarejestrować
Dodaj komentarz
Komentarze uzytkowników:
Skomentuj teraz!
o zamku czorsztyńskim

26d577c5598cf8a2529982a321236c97

O zamku czorsztyńskim

Pan na niedzickim zamku miał piękną córkę, chcieli się z nią żenić rozmaici bogaci panowie, ale ona miłowała młodego woźnicę Jasia Bogaczyka. Po wielu próbach pan zgodził się niby na ich wesele, ale stało się nieszczęście: Jasiu na polowaniu zabił bandura, który go chciał zdradą ustrzelić i uciekł z drugim chłopem do Czorsztyna, gdzie Kostka Napierstki miał się bić z panami za Ślebodę chłopów. Panna chodziła na spacery nad Dunajec i pozierała , jak na kamieńcach pod czorsztyńskim zamkiem ćwiczą się bandurzy młodego czorsztyńskiego pana, a z nim też Jasiek. Pewnego razu znad rzeki spłoszyły pannę wrzaski i tętent koni. Chłopi jej powiedzieli, że na młodego Kostkę jadą krakowscy panowie. Panna zlękła się o Jasia, ale nie mogła dostąpić do zamku czorsztyńskiego, bo był otoczony wojskiem. Graf z Niedzicy i pan Lubomirski z Lubowali ruszyli na Czorsztyn. Ludzie Napierskiego bronili się dobrze. Jasiu machał szablą, przeskakiwał ze skały na skałę, aż się jedna zapadła pod nim i wpadł do dziury. Nie mógł z niej wyjść bo była bardzo stroma. Tak począł iść tą dziurą i wyszedł nią aż pod niedzickim zamkiem. Tymczasem panowie zdobyli czorsztyński zamek, a Jasiek się tym sposobem uratował. Panna wzięła z nim ślub i poszli w świat między dobrych ludzi.

38e9bb10a2e2afaeec5f480f9272b8d9

Zgłoś
Komentuj
Schowaj komentarze
Wpisz komentarz:
(Maksymalna ilość znaków: 1024) Pozostało 1024 znaków.
Musisz być zalogowany, aby komentować i oceniać zdjęcia.
Możesz się zalogować lub zarejestrować
Dodaj komentarz
Komentarze uzytkowników:
Skomentuj teraz!
Wakacje

36ba45d53806ab661de6758965749241

O Janicku

"Idzie se Janicek popod zieleniny Wszystkie góry kocho, najwięcyj Pieniny"

To niewielkie, lecz jakże osobliwe pasmo górskie, leży 30 km na północny wschód od Tatr, i stanowi środkową, najbardziej wysuniętą na północ część łańcucha skali wapiennych, zwanych Pienińskim Pasmem Skałkowym. Ciągnie się ono na długości ponad 500 km wąskim pasmem z zachodniej Słowacji przez Morawy, wzdłuż południowych stoków Beskidów Zachodnich aż do Marmaroszy w Rumunii. Każdy sposób zwiedzania tych stron jest przyjemnością, jednak prawdziwą ucztą jest spłynięcie Przełomem Dunajca - jednym z najpiękniejszych przełomów rzecznych w Europie. Powstanie Przełomu Dunajca jest przedmiotem sporów wielu naukowców. Najciekawsze są jednak podania ludowe na ten temat. Jedna z legend głosi, że ujście Dunajcowi wyrąbał mieczem król Bolesław Chrobry. Inna z legend mówi o Ferkowiczu, ścigającym króla wężów, który uciekając wywrócił swym cielskiem wąwóz, wytyczając drogę rzece. Przez wiele lat spływ zaczynał się spod Zielonych Skałek w Czorsztynie - malowniczej miejscowości, położonej u stóp zamków - Czorsztyńskiego i Niedzickiego. W związku z budową zapory na Dunajcu, trasę spływu skrócono o 6,5 km, a przystań flisacką przeniesiono do przysiółka Sromowiec Wyżnych - Kątów. Dawny Czorsztyn jest obecnie pogrążony w wodach Jeziora Czorsztyńskiego. Z przystani flisackiej w Kątach łodzie zabierają nas w wyjątkową podróż. Przepłyniemy trasę 15 km, mimo, że w linii prostej do przystani końcowej w Szczawnicy dzieli nas odcinek 6 km, zaś różnica poziomów wynosi 36 m. Spływ, w zależności od stanu wody trwa od 2 do 3 godzin. Przez większość trasy popłyniemy neutralnym pasmem granicznym jaki stanowi Dunajec. Po prawej stronie mijamy słowacki cypel Upranek, a po lewej - polskiej, widzimy Macelową Górę. Jest ona objęta ścisłym rezerwatem przyrody i nie prowadzi na nią żaden szlak turystyczny. Zostawiamy teraz za sobą szczyty Cisowca, Zamczyska, Flakow, Rabsztyna, Macelaka i płyniemy w kierunku południowo wschodnim. Po lewej stronie mijamy Sromowce Średnie, a po stronie słowackiej wioskę Majere. Skręcamy teraz w lewo. Przed nami Dunajec dzieli się na dwa koryta tworząc wyspę, długości ok. 2 km. Lewe koryto jest stare, prawe zaś wytyczył sobie Dunajec podczas powodzi w 1934 r. Granica państwa biegnie lewym korytem. My płyniemy prawym i przez krótki odcinek będziemy całkowicie na terenie Słowacji. Po prawej stronie mijamy pierwszą słowacką przystań flisacką, a teraz przed nami wyłaniają się Góry Aksamitki z grotami, gdzie, jak mówią górale przebywał Janosik. Dalej obydwie odnogi Dunajca łączą się. Teraz wpływamy do pięknej letniskowej wsi Sromowce Niżne. Na prawym brzegu rzeki rozłożona jest wieś Czerwony Klasztor, założona przez kolonistów ze Szwabii i nosząca do 1945 r. nazwę Szwaby Niżne. Przy końcu miejscowości, za starymi lipami, mieszczą się zabytkowe zabudowania klasztorne Czerwonego Klasztoru. Jego nazwa wywodzi się od barwy dachówki którą jest pokryty. Poniżej klasztoru znajduje się kolejna przystań słowacka, a naprzeciwko, po drugiej stronie rzeki przystań w Sromowcach Niżnych. Przed nami roztacza się widok na Trzy Korony w całej okazałości. Jest to najwyższy szczyt Pienin właściwych, tutaj też rozpoczyna się Przełom Dunajca. Rzeka tworzy w nim 7 pętli płynąc pomiędzy ścianami skalnymi. Trudno teraz przewidzieć, w którą stronę Dunajec skręci. Nurt staje się coraz szybszy; mijamy Ostrą Skałę, Grabczychę Wyżną, Niżną, w której była grota rybacka - baza dla rybaków łowiących łososia "na światło". Zbliżamy się do przewężenia zwanego Zbójnickim Skokiem. Legenda głosi, że w tym właśnie miejscu zbójnik Janosik przeskoczył Dunajec, uciekając przed węgierskimi żandarmami. Po lewej stronie górale pokazują na skale odciski kierpców Janosika. Jest w tym miejscu 12 m głęboko i tyleż szeroko. Dalej mijamy Świnią Skałę i powoli żegnamy się z Trzema Koronami skręcając w lewo, opływając Klejową Górę. Wyłania się masym Golicy. W jego zboczu widać skały w kształcie kapturów tzw. Siedmiu Mnichów. Legenda mówi, że byli to grzeszni zakonnicy z Czerwonego Klasztoru, którzy za karę i na przestrogę innym zostali zaklęci w skały. Dunajec gwałtownie skręca w lewo. Wyrasta przed nami ściana Facimiechu na której zobaczymy postać mniszki oraz wizerunek orła. Teraz Dunajec odbija w prawo i wpływamy na tzw. Leniwe Ploso, gdzie wartka rzeka trochę się uspokaja. Powoli mijamy Piecki, Ligarki i Fujarki. Widzimy już Czerwoną Skałę, Czerteź i Czertezik. Tymi szczytami prowadzi szlak turystyczny ze Sokolicy przez Zamkową Górę na Trzy Korony zwany Sokolą Percią. Spływając z Leniwego łagodnie skręcamy w prawo. Na lewym Brzegu wpływa do Dunajca ujście Pienińskiego Potoku, który oddziela masyw Trzech Koron od Pieninek. Nieco wyżej widać Ślimakową Skałę, a na niej gniazdo bociana czarnego. Przed nami Wilcza Skała, Głowa Cukru i przepiękna Sokolica, nazywana też matką Pienin. Ze Sokolicy rozpościela się chyba najpiękniejszy widok na Przełom Dunajca. Zostawiamy za sobą Sokolicę i wpływamy na tzw. Bystry Prąd. Przed nami wznosi się skała Sama Jedna, po słowacku Osobita, a żartobliwie nazywana Starą Panną. Wpływamy teraz na Loch - najgłębsze miejsce w Przełomie. Kolejny raz zataczamy łuk, zmieniając kierunek o 180 stopni. Skręcając w prawo mijamy słowacką przystań końcową i w tym miejscu kończy się naturalna granica słowacko - polska jaką stanowi Dunajec. Granica dalej biegnie szczytami gór. Po lewej stronie mamy Hukową Skałę, po prawej Białą Skałę. Tworzą one razem kończące wrota Przełomu Dunajca. Przepływamy jeszcze Kacze i dopływamy do Szczawnicy, gdzie kończy się spływ. Ci, którzy chcieliby przedłużyć sobie wycieczkę łodziami mogą popłynąć 5 km dalej aż do Krościenka. Teraz Dunajec tworzy granicę pomiędzy górami - Pieninami a Beskidem Sądeckim. Mijamy z prawej strony przysiółek Ląd i ujście potoku Grajcarek zwanego też Ruskim Potokiem. Przed nami na środku Dunajca stoi skała Kotuńka. Legenda głosi, że tą skałą chciał diabeł roztrzaskać Zamek Pieniński, w którym schroniła się św.Kinga. Nie udał się zły zamiar diabłu, gdyż zapiał kur i moc czartowska prysła, a diabeł upuścił kamień do rzeki. Dopływamy powoli do przysiółka Piaski, gdzie znajduje się przystań załadunkowa. Tutaj widać też pozostałości po zerwanym w czasie wielkiej powodzi w 1934 r. moście. Teraz Dunajec płynie spokojnie, mijamy jeszcze łagodny zakręt i wyłania się przed nami most krośnieński za którym znajdują się przystanie końcowe. Niech ten skromny opis tego uroczego zakątka Polski zachęci do odwiedzania go i podziwiania.51bc34cae914556dc87f17a479bad66b

Zgłoś
Komentuj
Schowaj komentarze
Wpisz komentarz:
(Maksymalna ilość znaków: 1024) Pozostało 1024 znaków.
Musisz być zalogowany, aby komentować i oceniać zdjęcia.
Możesz się zalogować lub zarejestrować
Dodaj komentarz
Komentarze uzytkowników:
Skomentuj teraz!